Geoblog.pl    batman    Podróże    Zimbabwe - Victoria Falls    Botswana / Zimbabwe
Zwiń mapę
2010
14
maj

Botswana / Zimbabwe

 
Botswana
Botswana, Chobe National Park
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11051 km
 
Poranna pobudke w parku Chobe funuduje nam budzaca sie przyroda. Nasi opiekunowie afrykanscy mowia ze w nocy chodzili wokol obozowiska i ze bylo slychac lwy z dosc dalekiej odleglosci. Pora raz jeszcze przejechac park Chobe aby dotrzec do granicy z Zimbabwe. Jedziemy prosto do hotelu, aby za chwile pojawic sie nad wodospadami. Tym raze czeka nas zabawa dla prawdziwych twardzieli, a mianowicie zjazd tyrolka nad kotlujaca sie rzeka Zambezi. Jesli ktos wpadnie do rzeki - "one way ticket" - na dole czekaja juz glodne aligatory, brrrrr.....Pod nami 120 metrow przepasci, a my pedzimy 120 km/h. Udaje sie!!!!!!!!!!!!!Jestesmy bardzo dzielni!!! Wirzac na wysokosci 70 metrow nad woda swiat wyglada nieco inaczej :)
Potem krotka wizyta w wiosce, gdzie zyja tutejsi mieszkancy / taka ich mala wioska. I tutaj ciekawa informacja. Tutejsi mieszkancy w dosc duzej czesci zyja w poligamii. Majac zone mozna miec i druga, trzecia, itd. Warunki sa dwa: 1. Obecna zona musi wyrazic na to zgode (ale podobno nie zdarza sie zeby bylo inaczej) 2. Obecnej zonie trzeba zafundowac krowe. Jesli mezczyzna tylko zdola wziac na siebie ciezar wielu kobiet - zyc nie umierac. No wlasnie, a z tym umieraniem jest dosc kiepska sprawa - wielkosc zakazenia HIV to w Zimbabwe 45% - oj niezle, niezle.
Z ostatniej chwili - wlasnie przed chwila wrocilismy z kolacji, ktora odbywala sie nad brzegiem Zambezi. Miejsce oddalone okolo 2 km od samej miejscowosci Victoria Falls. w drodze powrotnej stanal przezd nami ogromny slon, wazacy przynajmniej 6 ton. Wyzszy niz wszystkie drzewa w okolicy. Nagle nasz bus zrobil sie takim maly...najwyrazniej przerwalismy mu jego milosne zaloty do slonicy z czego nie byl zadowolony. 15 minut stalismy na przeciwko tego ogromnego zwierzecia, obok niego stala nie mniejsza slonica. Na szczescie przytomnosc umyslu i doswiadczenia tutejszej ludnosci pozwolilo nam uniknac tragedii. Cierpliwie czekalismy przy zgaszonych swiatlach az slon dumnie znizy trabe i odstapi od swojego pierwotnego pomyslu ataku. Podjezdzamy do hotelu a tutaj wyrwane z korzeniami ogromne drzewo - okazuje sie ze tutaj tez byl slon wyraznie niezadowolony z tego ze nie moze wejsc na teren hotelu - oj duze lobuziaki z tych milych na pozor zwierzakow...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
batman
tomek m.
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 37 wpisów37 14 komentarzy14 50 zdjęć50 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
07.06.2011 - 08.06.2011
 
 
15.01.2011 - 21.01.2011
 
 
15.09.2010 - 18.10.2010